
Za nami IV i V Niedziela Wielkiego Postu. Nadal mamy okazję do tego aby uporządkować nasze serca ze złych skłonności i na nowo zbudować relację z Bogiem. Warto zadać sobie pytania: jak wygląda mój czas nawrócenia? Czy wykorzystuję czas łaski aby powrócić na drogę wiary? Dany nam Wielki Post to czas głębokiej refleksji i rozrachunku aby kiedy dokona się zwycięstwo nad śmiercią móc z pełną świadomością i radością wyznać, że Jezus zwyciężył z czystym sercem, Bożą wolnością, odziani w najpiękniejszą miłość – miłość samego Boga.
Jak wybrzmiało w IV Niedzielę Wielkiego Postu w Liście Św. Pawła Apostoła do Efezjan „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę” – wiara jest łaską daną od Boga. Nie ma większej miłości bo „Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; aby każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne”. Miłość prawdziwa, autentyczna, pokorna, cicha, cierpliwa, łaskawa, łagodna, sprawiedliwa – miłość dana przez Boga w osobie Jezusa, który pragnie każdego obdarzyć tą miłością niepowtarzalną i tak jak ma rozpostarte ramiona na krzyżu tak one są cały czas otwarte dla nas – dla każdego człowieka niezależnie od wszystkiego, od tego co po ludzku nas różni.
Istotą Wielkiego Postu jest otwarcie serc na Boże Słowo, aby wydało plon obfity. Dzisiejsza Ewangelia co prawda opisuje wydarzenia po wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy ale ma nam jednak uświadomić, że tak jak zgromadzony tłum pokładał nadzieję w Jezusie uważając Go za przywódcę, polityka, mówcę, który tak po ludzku rozwiąże ich problemy wołając „Hosanna” co z hebrajskiego oznacza „uwielbienie, wołanie o pomoc” tak Pan Jezus mówi, aby „Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.” No właśnie… tam będzie i mój sługa. Prawda jest taka, że ciężko nam całkowicie oddać się tej służbie jeśli pomyślimy o Ogrodzie Oliwnym, spotkaniu z arcykapłanami i uczonymi w piśmie, konfrontacji z Piłatem, drogą na Golgotę, aż w końcu zetknięcie się ze śmiercią. To trudna droga Jezusa – niesprawiedliwa, trudna, bolejąca, krwawa ale ostatecznie miłująca każdą i każdego z nas…
Dokonajmy w tych ostatnich dniach Wielkiego Postu głębokiej refleksji. Zatrzymajmy się i stańmy w prawdzie nawet jeśli jest ona brudna od grzechu…bo Jezus w Swojej łaskawości i MIŁOŚCI da nam największe odkupienie.
Julian Tuwim
„Chrystusie”
Jeszcze się kiedyś rozsmucę,
jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie.
Jeszcze tak strasznie zapłaczę,
że przez łzy Ciebie zobaczę, Chrystusie.
I z taką wielką żałobą
będę się żalił przed Tobą, Chrystusie.
Że duch mój przed Tobą klęknie
a wtedy serce mi pęknie, Chrystusie.