„Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1, 11).
Tymi słowami zamyka dzisiaj liturgia okres Bożego Narodzenia i epifanii. Usłyszeli je pielgrzymi zgromadzeni nad brzegami Jordanu w chwili chrztu Chrystusa.
Do Jana, który nad Jordanem przepowiadał chrzest pokuty, przybywali ludzie z różnych stron. Przybył też Jezus z Nazaretu wówczas, gdy Jego posłannictwo miało się już publicznie objawić wśród Izraela. Jan Chrzciciel był pierwszym, który dał temu świadectwo nad Jordanem – a jego ludzkie świadectwo zostało potwierdzone Boskim świadectwem Ojca, przyniesionym nad Jordan w mocy Ducha Świętego.
W dniu dzisiejszym Kościół z betlejemską epifanią Słowa Wcielonego łączy w jedno epifanię znad brzegów Jordanu: chwałę, jaką Ojciec otoczył Jezusa z Nazaretu wówczas, gdy jako jeden z pielgrzymów przyszedł prosić Jana o chrzest pokuty. Zawsze to samo ubóstwo: pokora i wyniszczenie Syna Człowieczego pośrodku utajonej w Nim chwały słowa Przedwiecznego.
„Tyś jest mój Syn Umiłowany, w Tobie mam upodobanie”.
Te słowa oznaczają szczyt dzisiejszego ewangelicznego opowiadania o chrzcie Jezusa i przedziwnie łączą się z sakramentem Chrztu, którego mam udzielić w nowo narodzonym.
Wiem, że ta chwila jest nacechowana także głębokim ludzkim wzruszeniem, nade wszystko dla rodziców dzieci i dla najbliższych krewnych. Ale to, co teraz czynimy, znajduje swe najgłębsze znaczenie w fakcie, że doprowadzamy do istnienia nowy i nadzwyczajny stosunek łaski między Bogiem i tymi stworzeniami, które są już osobami ludzkimi w pełnym znaczeniu słowa, którym chrzestni użyczają głosu i odpowiedzi. Przez ten bowiem sakrament zostaje w nowy sposób darowane ojcostwo Boga, i kto je otrzymuje, nabywa nowy stosunek usynowienia w odniesieniu do Niego. Tak rozpoczyna się stan głębokiej wspólnoty z Nim, stanowiący przezwyciężenie wszelkiej alienacji wewnętrznej spowodowanej przez grzech, i stąd ukształtowanie „nowego stworzenia”.
„Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku” – Jan Paweł II