14 września br. obchodziliśmy w Kościele święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Codziennie czynimy znak Krzyża wywyższając i czcząc w ten sposób Trójcę przenajświętszą. Uczestnicząc w mszach świętych oraz nabożeństwach wpatrujemy się w Krzyż, który zazwyczaj znajduje się w centralnym miejscu w świątyni. Właśnie w tym Świętym Krzyżu znajduje się nasze ocalenie, które wynika z ogromnej i bezgranicznej Bożej Miłości do każdego z nas. Jezus oddał za nas Swoje życie umierając na Krzyżu. Poprzez oddanie należytej czci podczas czynienia najważniejszego znaku naszej wiary odnawia się nasza szczególna więź z Bogiem.
„Kłaniamy Ci się, Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył”- upadamy przed Tobą w pełnej pokorze i cichości serc naszych, aby wyrazić Tobie wdzięczność za niezwykłą Miłość, jaka płynie do nas z wysokości Krzyża Świętego. Twoja Miłość Panie nigdy nas nie zawiedzie, nie zdradzi, nie zrani… To Twoja Miłość zwyciężyła, pokonując śmierć i grzech. Św. Jan Paweł II w swoich rozważaniach pisał: „I oto my pragniemy, Chryste, wołać dzisiaj do tego Miłosierdzia, które w sposób nieodwracalny weszło w dzieje człowieka, w cały nasz ludzki świat – i mimo pozorów słabości jest potężniejsze od zła. Jest największą potęgą i siłą, na której może oprzeć się zagrożony z tylu stron człowiek” (Jan Paweł II, Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku, Warszawa 2009, s. 342). Niech ten święty znak towarzyszy nam w codzienności niekiedy trudnej, naznaczonej ciężarem trosk. Brońmy i strzeżmy Krzyża w naszych rodzinach, zakładach pracy, szkołach, szpitalach, a przede wszystkim w naszych sercach.
15 września br. przeżywamy wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Bolesnej. Matki stojącej pod krzyżem i wpatrującej się w krzyż, na którym skonał Jej najukochańszy Syn. Matki, która doświadczyła najboleśniejszej straty – straty jedynego Syna. Fragment Ewangelii według św. Jana w dniu dzisiejszym uświadamia nam, że Maryja jest również naszą Matką – „Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja»”. Oto nasza Matka troszcząca się o Swoje dzieci. Jak pisał św. Jan Paweł II: „Ona otrzymała od Jezusa wiszącego na Krzyżu tę specyficzną misję miłowania nas, jedynie i zawsze miłowania nas, aby nas zbawić. Maryja pociesza nas, nade wszystko ukazując Ukrzyżowanego i Raj!” (Jan Paweł II, Modlitwy i rozważania na każdy dzień roku, Warszawa 2009, s. 343). Pragniemy cierpiąca Matko iść za Twoim przykładem, współczuć i kochać tak jak Ty. Modlimy się do Ciebie słowami tej przepięknej pieśni:
Matko najświętsza do serca Twego,
Mieczem boleści wskroś przyszytego,
Wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
Gdzież my o Matko, ach gdzie pójdziemy,
I gdzie ratunku szukać będziemy?
Twojego ludu nie gardź prośbami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
Imię Twe Maryjo, litością słynie,
Tyś nam pociechą w każdej godzinie.
Gdyśmy ściśnięci bólu cierniami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
O Matko nasza, Matko miłości!
Niechaj doznamy Twojej litości.
Bośmy okryci grzechów ranami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami! A gdy ostatnia łza z oka płynie,
O Matko świata w onej godzinie
Zaniknij nam oczy Twymi rękami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!