1.11.2021

„Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą…”

„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy (…)
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna (…)
kochamy wciąż za mało i stale za późno (…).
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą….”
Ks. Jan Twardowski

1 Listopad – dzień szczególnej refleksji i zadumy. Dzień, który skłania nas do głębokich przemyśleń i szczęśliwych wspomnień. Wspomnień o tych, których nie ma z nami tu na ziemi. Zostały po nich buty i telefon głuchy, jak pisał w swoim wierszu ks. Jan Twardowski, pouczając nas o tym abyśmy śpieszyli się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą. Odchodzą bezpowrotnie jak czas, którego nie możemy cofnąć.

Dziś w Dzień Wszystkich Świętych gromadzimy się na cmentarzach aby powspominać tych, którzy odeszli. Zanoszone na groby kwiaty i znicze są wyrazem naszej pamięci i wdzięczności za dar ich życia. Nie zapominajmy jednak, że najważniejsza jest modlitwa. Listopad to miesiąc szczególnej pamięci o wiernych zmarłych. Odwiedzając cmentarze i uczestnicząc w modlitwie wypominkowej módlmy się z gorliwością za dusze naszych najbliższych, sąsiadów, przyjaciół. Niech wspomnienia, które nosimy głęboko w sercu idą w parze z nieustanną i szczerą modlitwą, bo to jest największy i najpiękniejszy dar jaki możemy ofiarować tym, których zawsze będziemy kochać. Wpatrując się w krzyże na grobach najbliższych nie zapominajmy o tym, że „czas ucieka, wieczność czeka”. Dziękując Bogu za dar ich życia, starajmy się żyć w zgodzie i miłości z naszymi braćmi i siostrami. Nie odkładajmy na później wspólnych spotkań, nie odmawiajmy pomocy, postarajmy się ofiarować swój czas tym, którzy może są samotni albo zwyczajnie potrzebują rozmowy. Nie żywmy urazy i złości a „bądźmy dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajmy sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie (List do Efezjan 4, 32).

Liturgia Słowa w uroczystość Wszystkich Świętych zwraca naszą uwagę na fakt, że wszyscy zostaliśmy powołani do świętości. Potocznie wydaje nam się, że świętość to coś nieosiągalnego, wymagającego nadzwyczajnego wysiłku, ascetycznych ćwiczeń duchowych. Wprost przeciwnie świętość może wyrażać się w najmniejszych gestach, w wiernym wypełnianiu Bożych przykazań szczególnie najważniejszymi: miłości Boga i bliźniego, pokorze, cichości, pokoju, umiejętności przebaczenia, dobroci, cierpliwości… Z pomocą do wzrastania w świętości Pan Jezus daje nam sakrament pokuty i pojednania. Wtedy kiedy upadamy mamy możliwość podnieść się przez wyznanie grzechów w konfesjonale. Bo tak jak powiedział papież Franciszek „święty ma za sobą przeszłość, natomiast grzesznik przyszłość”. Nigdy nie jest za późno aby uwolnić się od ciężaru przewinień i słabości. Błogosławieństwa, o których przypomina nam Jezus w dzisiejszej Ewangelii są jasnymi wskazówkami i drogowskazami do dążenia do świętości bowiem:

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

Podążajmy w drodze do świętości…