W XXX Niedzielę Zwykłą poznaliśmy historię Bartymeusza niewidomego żebraka, który pragnął w końcu ujrzeć światłość. Postawa Bartymeusza uczy nas, że najpiękniejsze jest to co nie jest widoczne dla oczu a dla serca. Możemy mieć w pełni wykształcony zmysł wzorku a nie widzieć tego co ważne, piękne i dobre.
Kiedy Bartymeusz usłyszał, że Jezus wychodzi wraz z uczniami z Jerycha do Jerozolimy zawołał błagalnym tonem „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Wielu próbowało go uciszyć jednak Bartymeusz jeszcze głośniej wołał Jezusa aby Ten się nad nim ulitował. Jezus nakazał przyprowadzić go do siebie po czym go uzdrowił mówiąc „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Bartymeusz od tej chwili podążając za Jezusem stał się Jego uczniem.
Przedstawiona w Ewangelii według św. Marka postawa niewidomego żebraka zasługuje na szczególną uwagę. Niezłomny w wierze Bartymeusz doświadcza uzdrowienia. Pomimo tego, że był uciszany przez innych nie poddał się ale co więcej głośniej wzywał Jezusa manifestując w ten sposób swoją wiarę. W rozkrzyczanym świecie nasza wiara również bywa zagłuszana a przecież tak jak Bartymeusz potrzebujemy Chrystusowego uzdrowienia. Choć większość z nas posiada zdolność widzenia i podziwiania piękna tego świata to często jesteśmy ślepi na to co naprawdę ważne i wartościowe bo potrzebujemy do tego otwartych, pełnych ciepła i zrozumienia serc.
Módlmy się więc o zdolność dostrzegania tego co boskie a nie ludzkie, tego co Bogu miłe i co udoskonali nas w drodze do świętości.