W Piątą Niedzielę Zwykłą czytania liturgiczne podkreślają znaczenie modlitwy i wiary w naszym życiu. Fragment Ewangelii według Św. Marka ukazuje nam Jezusa, który po dokonanych uzdrowieniach udał się na miejsce pustynne i w ciszy się modlił. Tak bardzo potrzebujemy modlitwy, szczególnie dziś, w tych trudnych dla wszystkich czasach, która jest osobistą i niepowtarzalną więzią, jaką możemy nawiązać z Bogiem.
Czytanie z Księgi Hioba rozpoczyna się od pytania: „Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka?” To pytanie wskazuje na fakt, że w doczesnym życiu za bardzo dążymy do osiągnięcia przyziemnych celów, za wszelką cenę bojujemy (walczymy) po to, by zaznać chwilowego szczęścia ograniczającego się do sławy, kariery, dóbr materialnych, zabiegania o uznanie u innych osób, szukania prawdziwej miłości, oddanych przyjaciół. Owszem to wszystko jest potrzebne do tego, aby wieść godne życie w otoczeniu życzliwych ludzi. Tylko nie możemy zapomnieć, że w centrum powinien być Bóg. Zastanówmy się więc o co tak naprawdę walczymy, bo „dni nasze lecą jak tkackie czółenko, i kończą się, bo braknie nici.” Bez Boga nic nie jest możliwie. Bez Boga nie jesteśmy wstanie osiągnąć pokoju i szczęścia. Bez Boga nie damy sobie rady z trudnościami z jakimi musimy się mierzyć. Tylko modlitwa i wiara w Bożą miłość, opatrzność i łaskę pomogą nam nieść krzyż przeciwności i problemów.
Nawiązaniem do tego, co powinno być najważniejsze w naszym życiu jest fragment, jaki usłyszeliśmy w czytaniu z Pierwszego Listu Św. Pawła Apostoła do Koryntian, który brzmi: „Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby uratować choć niektórych.” Ideą nas chrześcijan jest podjęcie wysiłku w zrozumieniu drugiego człowieka, trwaniu przy nim w akcie solidarności, geście pomocy, służby czy ofiarowania. Starajmy się więc być wrażliwsi na potrzeby bliźnich. Z kolei fragment Ewangelii według Św. Marka opisuje cudowne uzdrowienia, jakich dokonywał Jezus w Kafarnaum. Jednak naszą uwagę zwraca zdanie „Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił.” We współczesnym świecie, który bombarduje nas głośnymi informacjami i przeróżnymi bodźcami powinniśmy odnaleźć czas na modlitwę, która stworzy naszą osobistą przestrzeń po to, by umacniać i pogłębiać relacje z Bogiem. Czasami bardziej słuchamy ludzi, radzimy się mądrzejszych od nas co jest słuszne ale czy jesteśmy tak samo otwarci na Boże działanie? Starajmy się w więc codziennym zabieganiu i krzątaninie odnaleźć ciszę i spokój tak bardzo potrzebne do rozmowy z Bogiem.